JA TEŻ MAM PRAWO!!!
Przychodzą takie dni, że człowiekowi brakuje sił, wszystko go irytuje , staje się nadwrażliwy na bodźce zewnętrzne, przeszkadza mu śpiew ptaków, odgłos silnika samochodu, rozmowy ludzi, nawet dźwięk dzwonka w telefonie itp. Wtedy ma ochotę zamknąć się w czterech ścianach, sam, bez ludzi, bez problemów, bez elektroniki itp. Niektórzy mogą uznać to za marudzenie ,, co ona mówi, co ona tak narzeka, kolejna baba, której nic nie pasuje!", ktoś powie: ,, A weź się do życia!" Ale to nie tak, że ja narzekam, będąc mamą dziecka z autyzmem, nasza codzienność wygląda inaczej niż mam dzieci nieautystycznych. Nasze poranki są zawsze nieprzewidywalne, nie wiemy co nasze dzieci wymyślą, w jakim będą humorze, czy kolejny dzień będzie na ,, nie". Nasze pociechy mają zaplanowany cały dzień, nie daj Boże jak ich plan zostanie zaburzony, choćby jedną niezapowiedzianą sprawą. Wtedy pojawia się napad złości, agresja, rzucanie po podłodze. Ktoś później powie, "Co za niewychowane dziecko, co za matka, która pozwala na takie zachowania". Czy ktoś z was zdaje sobie sprawę jak w takim momencie czuję jego mama? Jak ciężko jej znieść zachowanie dziecka? Nawet ona nie jest w stanie nad nim zapanować.
Twoje dziecko rodzi się zdrowe 10 punktów w skali Apgar, bezcenna jest radość kobiety gdy zostaje matką.
Mijają dni, tygodnie, miesiące pociecha rośnie, rozwija się książkowo i nagle w pewnym momencie rozwoju twoje dziecko traci z tobą kontakt, zamyka się w swoim świecie, jego komunikacja to jeden wielki krzyk. Co tu robić? Mama jest bezsilna, bezradna, pełna niepokoju. Szuka pomocy gdzie się da. Kiedy już dostajemy diagnozę "Autyzm." nasze życie zmienia się diametralnie, rodzi się obawa co będzie dalej, lęk, podnosi się nam poziom stresu, rezygnujemy z pracy, z życia towarzyskiego, z wyjść na kawę z koleżanką czy babskie zakupy. Wiele mam wychowuje dzieci samotnie, gdyż tatusiowie nie wytrzymują presji z sytuacją jaką przyjdzie się im zmierzyć. Nasz świat skierowany jest wyłącznie na dziecku ciągłej pracy, ciągłych wyjazdach na terapie, wizytach u specjalistów, ciągłych badaniach, ciągłego strachu, ciągłego lęku ,, Co będzie dalej? Jak sobie poradzę?"
Wszystko wokół nas przestaje istnieć !!!!
Niektórym mogą mówić: ,, Jak tak można?Cały czas z dzieckiem, daj mu żyć, nie świruj,weź wyluzuj bo zwariujesz..."
Żeby to było takie proste. Łatwo się mówi osobie,która nie ma tego na co dzień.
Trzeba przejść mocne ,,pranie mózgu",żeby zrozumieć ,że ten ktoś miał racje.
W przeszłości ( teraz jest inaczej) moje życie tak jak opisałam wyżej skupiało się tylko na "chorobie"córki, na ciągłym przejmowaniu się, zadręczaniu myślami itp. Po czasie doprowadziłam się do takiego stanu ,że wylądowałam na terapii, gdyż czułam, że sobie nie radzę z tym wszystkim, że to mnie przerasta. Przeszłam terapie szokową( to tylko tak drastycznie brzmi). Codziennie przez 4 miesiące uczyłam się życia na nowo, uświadomiłam sobie, co jest w życiu najważniejsze. Teraz przyjmuje zasadę KMŻ ( 1-KOBIETA, 2-MAMA, 3-ŻONA). Ktoś może sobie mówić zwariowała, ale jeśli jestem kobietą dla siebie to jestem wspaniałą mamą i kochającą żoną. Nawet mój mąż to zauważył, a relacje między nami są znacznie lepsze.
My mamy dzieci z autyzmem mamy prawo do:
Bycia kobietą a nie tylko terapeutką!
Bycia sobą !
Prawo do samodzielnego wyjścia bez dziecka!
Prawo do babskich zakupów!
Prawo do wyrażania swoich emocji!
Prawo do bycia piękną!
Prawo do bycia chorą!
Prawo do bycia zmęczoną!
Chce również powiedzieć iż blog ,, Codzienny autyzm" będzie także dla wszystkich którzy kochają gotować, czytać.
Ponieważ "Codzienny autyzm" to nie tylko blog o autyzmie , to blog skierowany przede wszystkim dla mam. Chce, żebyście zobaczyły radość, uśmiech, zadowolenie jakie może przynieść każdy dzień:-)
A TERAZ DROGIE MAMY ZADANIE DLA WAS!
Idziemy do łazienki stajemy przed lustrem i mówimy:
,, Jestem piękna, jestem ładna, jestem zgrabna, a w dodatku mam wyjątkową rodzinę !" ☺☺☺☺
I tak każdego dnia :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz